Zima nie chce opuścić naszych gór dlatego zapraszam do przeczytania artykułu o historycznym sprzęcie ratowniczym – sznurze lawinowym.
Zanim wynaleziono w latach 6o. XX wieku pierwsze skuteczne detektory lawinowe, starano się minimalizować ryzyko związane z zasypaniem – tak powstał pierwszy sznur lawinowy – proste akcesorium mające pomóc w odnalezieniu zasypanego.
Jak czytamy w zeszycie szkoleniowym DAV „Lawinen” z roku 1965 roku:
„(…)Dwudziestometrowy, gruby, czerwony sznur perlonowy nie zabiera już tyle miejsca co jego konopni poprzednicy. Potrzebuje on nie wiele więcej miejsca w kieszeni spodni niż paczka chusteczek(…)”
Warto wspomnieć dodatkowo, że fabrycznie wykonane sznury posiadały plakietki z kierunkiem kopania i odległością do zasypanego.Gdyby jakiś kawałek sznura wystawał nad powierzchnie lawiniska – co było głównym założeniem jego funkcjonalności- wystarczyło niczym po nitce do kłębka kopać, by odnaleźć zasypanego.
Wynalazek ten przypisuje się Eugenowi Örtelowi, który jako pierwszy miał go zastosować ponad 100 lat temu. Sznur lawinowy będąc jedynym ówczesnym środkiem ułatwiającym odnalezienie zasypanego, poza sondami lawinowymi, znalazł też szybko zastosowanie w wojsku – już od 1915 znajduje się on na etatowym wyposażeniu strzelców górskich armii austro-węgierskiej. Przyspieszenie jego wdrożenia miało związek m.in. z mnogością ofiar lawin wśród walczących w Dolomitach wojsk.
Jak to jednak bywa rozwiązania proste nie zawsze znaczą skuteczne, na fali pierwszej krytyki wywołanej raportem Melchoira Schilda z SLF(Instytutu Badania Lawin i Śniegu w Davos w Szwajcarii) w latach 70 XX wieku zaczęto przyglądać się jego skuteczności. Niestety wnioski dla tej metody były druzgocące – aż w 60 % przypadków fantomy zasypane w czasie badań lawinami były zaplątane w taki sznur, całkowicie przykryty śniegiem, tudzież sama linka była oderwana od pasa poszkodowanego. W wyniku tych opracowań w czasie sympozjum ekspertów lawinowych w 1975 roku organizowane przez Fundację Vanni Eigenmann wydano zalecenie wycofania sznurów lawinowych z użycia jako nieskutecznych środków zabezpieczenia.
Mimo tych negatywnych wniosków idea sznura lawinowego wciąż była ulepszana i istniała do niedawna pod postacią LawinenBall oraz FlashAvalanche czy RotAuf. Nowości te były usprawnione, względem pierwowzoru, poprzez dodanie do końcówki 6-7 metrowej linki elementu wypornościowego – piłki lub balonu, tudzież zastosowania dużej ilości lekkich taśm odblaskowych. Co ciekawe sznury (a raczej taśmy) nadal mają także zastosowanie w ukraińskich formacjach ratownictwa górskiego.
Zainteresowanych historią sprzętu lawinowego odsyłamy również do mojego artykułu o historii detektorów lawinowych.