Kontrolowane wyzwolenie lawin w naszym kraju jest niespotykane – ze względu na to, iż większość terenów lawiniastych jest w obszarach chronionych tej techniki się nie stosuje.

Jednak za granicą jest to dosyć częsta i popularna praktyka – zwłaszcza, gdy na terenie zagrożonym są różne instalacje inżynieryjne, które wymagają dostępu niezależnie od warunków. Robi się to zanim ilość śniegu osiągnie krytyczną wartość – zrzucając serię mniejszych lawin.

Zazwyczaj się używa do tego materiałów wybuchowych, jednak w terenach o dużej częstotliwości takich działań zdobywają coraz większą popularność systemy gazowe Gazex® i Daisybell®. Oba te systemy przez wykorzystanie wybuchowej mieszaniny gazów (wodoru lub LPG) są bezpieczniejsze – bowiem nie pozostawiają żadnych niewypałów. Pierwszy z nich ma postać specjalnej skręconej pod kątem dziewięćdziesięciu stopni rury – montowanej na stałe w terenie, która kieruje podmuch na powierzchnię śniegu. Druga konstrukcja to specjalny dzwon podwieszany pod śmigłowcem. Jest jeszcze system O`Bellx® – który dzięki możliwości demontażu nie szpeci krajobrazu latem.

Są jeszcze specjalne kolejki linowe wywożące ładunki wybuchowe, ale ze względu na niebezpieczeństwa wymienione wyżej i cenę są rzadko spotykane.

Warto zobaczyć przy tej okazji jak wygląda praca i typowy dzień pracy takich “kontrolerów” i wziąć jeden cytat do serca “(…)Jeśli nie czujesz śniegu – nie powinieneś być w górach(…)”:

A tutaj ciekawostka – wspomniany Daisybell do podwieszania pod śmigłowcem:

Daisybell