Tatry, Beskidy, Haute-Route czy inne – wszystkie te wyprawy i wyrypy narciarskie łączy jedno – przymus zapakowania plecaka. Cel jest niby prosty, ale wykonanie już nie – ludzie generalnie zabierają za dużo bagażu! Wszak plecak pełen „nic nie ważących rzeczy” jest bardzo ciężki!
Dlatego wymyślono za wielką wodą rodzaj pakowania modułowego podzielonego na trzy części w zależności od rodzaju wycieczki.
Przedstawiona metoda – jest pewnego rodzaju kompromisem, którego szczegóły trzeba przemyśleć i dostosować do warunków jakich spodziewamy się na naszej trasie. Trzeba się zastanowić czy choćby aluminiowy czekan i raki starczą nam, gdy na grani czeka szklisty lód? Czy zaś branie gigantycznej lustrzanki ma sens, gdy i tak nie będzie zbytnio warunków do jej wyjęcia… Na jednym jednak nie można oszczędzać – na apteczce i sprzęcie ratunkowym!
1. Wycieczki jednodniowe – skiturowe:
- narty, buty, kije, kask,
- mapa, kompas, wysokościomierz,
- detektor, sonda i łopata lawinowa,
- plecak lawinowy lub skiturowy (tylko w części gór bez zagrożenia lawinowego)
- foki, harszle, zestaw naprawczy (różnej wielkości w zależności od długości wycieczki),
- prowiant (adekwatny do czasu wycieczki), napoje, dodatkowy ocieplacz (np. sweter puchowy),
- awaryjna płachta biwakowa(lub lepiej Bothy Bag – namiot awaryjny), apteczka, telefon komórkowy/radio, czołówka,
- 1-2-3 warstwa ubioru termoaktywnego,
- czapka, rękawice (min. 2 pary!), buff, gogle,
- okulary przeciwsłoneczne, krem przeciwsłoneczny, kapelusz/czapka z daszkiem.
2. Skialpinizm/wycieczki wysokogórskie:
- wszystko to co na wycieczki jednodniowe,
- uprząż, czekan, raki,
- lina, śruby lodowe/szable, karabinki, przyrząd przewodnicki (np. Mega Jul Edelrid), taśmy, repy.
3. Wycieczki wielodniowe:
- wszystko to co na wycieczki jednodniowe oraz ewentualnie wszystko z punktu 2 (zależnie od terenu wycieczki),
- Śpiwór, karimata/mata samopompująca, schronienie (namiot lub płachta biwakowa jak w pkt.1),
- kuchenka, garnek (najlepiej z radiatorem), paliwo (jeśli bierzemy gaz – warto pamiętać o mieszankach zimowych).
Lista oczywiście jest otwarta – za każdym razem trzeba ją dostosować do charakteru wyjścia, jednak w założonych wyżej warunkach jest to absolutne minimum.Nie wszystko z tej listy będzie wam zawsze potrzebne. Jednak jeśli masz wątpliwości – według starego porzekadła ratowników górskich -„lepiej nosić niż się prosić”- weź to – taki choćby dodatkowy primaloft nie waży wiele, a może uratować skórę.
A co wy byście dodali do tej listy?